Po długiej nieobecności wracam...
Już od 11 dni chodzę do szkoły i pilnie się uczę! :D Z angielskim jest coraz lepiej i sama dostrzegam zmianę na lepsze! ;)
Poznałam wielu, cudownych ludzi! Są naprawdę kochani... <3
Szkoła z wyglądu jest zupełnie inna niż w Polsce!!! Nie ma idealnego określenia na opisanie atmosfery panującej w szkole... :D
Warunki? Czasami bywają nie zbyt ciekawe... :D Bywa, że w budynku jest chłodniej niż na zewnątrz... Tak, to jest afrykańska zima! Słońce nie jest w stanie nagrzać wystarczająco klasy więc otwieramy drzwi. Haha! :D
Tak poza tym, to już się przyzwyczaiłam do ok. 1000 uczniów w szkole...! :D Hałas nieunikniony...
Lekcje trwają od 7:30 do 13:45. Uczę się tylko 7 przedmiotów: Engilsh, German, Afrykaans, Life Orientation, Physics, Maths and Life Sciences!
Mam tylko jedną długą przerwę na lunch, 25 minut.
Oczywiście nie muszę przypominać,że lustrzankę zabieram ze sobą! ;)